Rozmowa z transplantologiem na temat przebiegu przeszczepu płuc

PIN

Marzena Piejko: W jaki sposób i od kogo lekarz dowiaduje się, że znalazł się dawca?

dr. Wojtek Karolak: Pierwszy telefon dostaje lekarz chirurg (kardiochirurg lub torakochirurg), który w danym dniu jest pod telefonem i pełni dyżur. Telefon jest od koordynatora transplantacyjnego danego szpitala. Ten koordynator dostaje zaś wiadomość od Poltransplantu, że jest jakiś potencjalny dawca płuc. Poltransplant przekazuje także informację na temat różnych danych – wyników badań dawcy oraz próby natlenienia płuc na standardowych nastawach na respiratorze.

M.P:Na jakiej podstawie lekarze szukają potem biorcy?

W.K: Potencjalny biorca jest wytypowany z listy oczekujących, głównie na podstawie grupy krwi i rozmiaru płuc (ważny jest wzrost). Jeżeli więcej niż jeden biorca pasuje do danego dawcy to przeprowadzamy dyskusję, który z nich jest ,,pilniejszy”.

M.P:Jak wygląda proces pobierania płuc od zmarłego dawcy? Czy narządy może pobrać każdy transplantolog?

W.K:Cały proces jest skomplikowany i nie tak łatwy, jak to opiszę. Ale ogólnie wygląda to tak: jeżeli zapadnie już ostateczna decyzja, co do pobrania narządów od danego dawcy, to wtedy jadą do niego następujące osoby: anestezjolog (pomaga w znieczulaniu i na bloku operacyjnym), pielęgniarka anestezjologiczna (pomaga anestezjologowi), pielęgniarka instrumentariuszka (pomaga chirurgowi na bloku operacyjnym), perfuzjonista (pomaga w przygotowaniu płynu do prezerwacji płuc, czyli ich przechowywania do czasu wszczepienia) i oczywiście chirurg pobierający. U nas, w Zabrzu, są do tego wyznaczone dwie osoby. Obie są dokładnie wyszkolone, a cały proces takiego szkolenia trwa rok. Dodam, że takie szkolenie chirurg może przejść jeszcze na rezydenturze i już na rezydenturze pobierać narządy.

M.P: W jaki sposób płuca są transportowane do ośrodka, gdzie ma odbyć się przeszczep?

W.K: Po pobraniu płuca są przepłukiwane w specjalnym płynie do prezerwacji (w badaniach klinicznych udowodniono, że ma on dobry wpływ na proces okołooperacyjny i został stworzony specjalnie do przechowywania płuc). Następnie każde płuco chowane jest w trzy sterylne worki. W pierwszym z nich znajduje się ten zimny płyn do prezerwacji z solą fizjologiczną ale BEZ lodu, w drugim worku jest sól fizjologiczna z lodem, a trzeci jest pusty (służy do tego, aby nie dotykać bezpośrednio tych pozostałych, które muszą pozostać sterylne). Potem płuco, w tych trzech workach, wkładane jest do lodówki ustawionej na 4 stopnie Celsjusza (aktywne chłodzenie) i w takiej temperaturze transportowane jest do ośrodka. Ostatecznie płuca mogą być też przewożone w zwykłej lodówce (bez aktywnego chłodzenia) z dużą ilością lodu. Metoda ta jest nazywana cold static preservation.

M.P: Dlaczego biorca jest wzywany na potencjalny przeszczep dużo wcześniej, często zanim jeszcze płuca dawcy zostaną pobrane?

W.K: Po to, aby wykonać mu różne badania laboratoryjne i radiologiczne. Należy pamiętać, że my (zespół transplantacyjny) mogliśmy nie widzieć biorcy przez wiele miesięcy (nawet od czasu kwalifikacji), a przez ten czas mogło się u niego wiele zmienić. Musimy mieć wystarczająco dużo czasu aby go dokładnie zbadać i ocenić czy nie ma żadnych przeciwwskazań do wykonania transplantacji. 

M.P: Jak wygląda przygotowanie pacjenta do zabiegu, gdy jest on już w narkozie?

W.K: Czynności wykonywane przez anestezjologa to między innymi założenie centralnego wkłucia głębokiego i pomiar przez cewnik swan-ganz (pomiar ciśnienia w prawej komorze tętnicy płucnej). Potem pacjenta ,,przejmują” chirurdzy. My między innymi prawidłowo go pozycjonujemy i dokładnie przygotowujemy pole operacyjne. 

M.P: Jak wygląda sama operacja przeszczepienia? 

W.K: Na początku musimy podjąć szereg różnych decyzji. Pierwsza podstawowa dotyczy dostępu chirurgicznego, który może być różny (chodzi tu o to, w jaki sposób ,,dostaniemy się” do płuc). Potem decydujemy czy przeszczep odbędzie się przy wspomaganiu maszyny, która zastępuje pracę serca i płuc (ECMO – extracorporeal membrane oksygenation), czy bez wspomagania, oraz jakie cięcie będzie na klatce piersiowej. Można to zrobić przez dwa mniejsze cięcia (jeżeli przeszczepiamy oba płuca, a u osób z mukowiscydozą ZAWSZE przeszczepiamy oba płuca), lub przez jedno duże nazywane ,,clamshell”, bo otwieramy mostek w poprzek, co może przypominać otwieranie muszli. Po otwarciu klatki wykonuje się preparatykę tętnicy płucnej i dwóch żył płucnych. Płuca wycinamy przez wiązanie lub staplerowanie (zamknięcie światła naczynia krwionośnego lub innego przewodu) tętnicy płucnej i obu żył płucnych i wypreparowujemy oskrzela. Stare płuca są w tym momencie wycięte, a my przygotowujemy się do wszczepienia najpierw oskrzeli. Jest to najbardziej trudny i jednocześnie najważniejszy moment. Musimy dobrze utrzymać ukrwienie tego oskrzela, aby nie było powikłań z tym właśnie zespoleniem. Potem przygotowujemy płuca dawcy i wykonujemy następujące zespolenia (łączenie dwóch struktur): zespolenie oskrzelowe, zespolenie tętnicy płucnej i na końcu zespolenie lewego przedsionka (nie robimy zespolenia żył płucnych). Później hemostaza – dokładnie obserwujemy, czy coś nie krwawi i zamykamy klatkę piersiową. To wszystko opisane jest w wielkim skrócie, bo oczywiście każdy biorca jest inny i nigdy nie wiemy, jakie ,,niespodzianki” będą nas czekać w czasie zabiegu.

M.P: Ile trwa przeszczep? Czy w czasie operacji lekarze robią sobie przerwy?

W.K: Zabieg przeszczepienia trwa od 6 do 12 godzin. Jeśli chodzi o mukowiscydozę, to bliżej dwunastu. Robimy sobie dwie albo trzy przerwy, ale już po wszczepieniu płuc, na przykład w czasie hemostazy i potem przed zamknięciem. 

M.P: Ile osób uczestniczy w zabiegu?

W.K: Dwóch lub trzech chirurgów (oczywiście nie liczę osób związanych z pobraniem), dwie pielęgniarki instrumentariuszki, jeden lub dwóch perfuzjonistów, jeden anestezjolog i zwykle jedna pielęgniarka anestezjologiczna. Ogólnie – około 10 osób. 

M.P: Co następuje po operacji? Czy pacjent jest od razu przewieziony na salę?

W.K: Jeśli po skończeniu operacji pacjent jest stabilny, to zostaje przewieziony na salę intensywnej terapii i bardzo ściśle monitorowany pod kątem chirurgicznych powikłań (najważniejsze jest krwawienie). Jeśli wszystko jest okej, to po około 6 godzinach pacjenta wybudzamy. Czasem jednak praca przeszczepionych płuc nie jest zadowalająca i wtedy wybudzenie następuje nawet po kilku dniach, dopiero wtedy, gdy uznamy, że jest on już bezpieczny. 

M.P: Bardzo dziękuję za rozmowę.

W.K: Pamiętaj, że wszystko to opisałem w naprawdę dużym skrócie, bo zazwyczaj nie jest tak prosto, jak może się wydawać z tej rozmowy. Ale ogólnie tak to właśnie wygląda 🙂

 

Słowniczek pojęć:

torakochirurgia – to inaczej chirurgia klatki piersiowej. Jest to szeroka dyscyplina z dziedziny medycyny i chirurgii, zajmująca się leczeniem operacyjnym chorób i urazów wewnątrz klatki piersiowej oraz wad wrodzonych w tym obszarze, poza wadami i chorobami serca (źródło: www.medonet.pl)

perfuzjonista – zajmuje się prowadzeniem krążenia pozaustrojowego i obsługą maszyny płuco-serce w trakcie operacji (źródło: www.cardiosurg.pl)

wkłucie centralne – polega na umieszczeniu cewnika, które wprowadzane jest przez naczynie krwionośne do dużej żyły centralnej. Wkłucie centralne różni się od zwykłego wenflonu. Przede wszystkim może ono funkcjonować w żyle przez kilka tygodni, a czasami i miesięcy. Poprzez wkłucie centralne można również pobierać próbki krwi do wykonania badań. Dzięki cewnikom lekarze mają szybki dostęp do układu krążenia pacjenta, co wykorzystywane jest w leczeniu nagłych przypadków (źródło: www.medonet.pl)

hemostaza – zespół mechanizmów, które zapewniają płynność krwi krążącej oraz hamowanie krwawienia po przerwaniu ciągłości ściany naczynia krwionośnego (źródło: www.labtestsonline.pl).